Witam Cię na moim blogu! Polecam lekturę moich felietonów

Witam Cię na moim blogu! Polecam lekturę moich felietonów

piątek, 26 sierpnia 2016

Rywalizacja poza kontrolą

       
  Od wielu lat ludzie poszerzali horyzonty swojej pomysłowości i wynajdywali coraz to nowsze zajęcia, formy spędzania czasu, czy zarabiania pieniędzy.  Mnie wydaje się jednak, że wszystko poszło to o krok za daleko. Do takiej refleksji skłoniły mnie, niedawno zakończone, Igrzyska Olimpijskie rozgrywane w Rio de Janeiro. Oglądając jeden z meczów naszej reprezentacji w piłkę ręczną i słysząc agresywny, wręcz tygrysi, ton komentatora, który cieszył się ze zdobytej bramki naszych rodaków, doszedłem do wniosku, że ludzie idąc na oślep przed siebie, zagubili się i przestali rozgraniczać kwestie rozrywki i przesady.
          
          Wspomniany wcześniej komentator krzyczał z radości, dodając na koniec: „jeśli ktoś zna jakieś sposoby na podleczenie gardła, to bardzo proszę o podzielenie się nimi”. Kibicowanie jest zrozumiałe, ale w granicach rozsądku, a w tym przypadku widać, że ten rozsądek powoli się zatraca, jego wartość jest coraz bardziej deprawowana przez ogłupienie społeczeństwa i zatracenie w dążeniu do... hmm, właśnie do czego? To pytanie powinien sobie zadać każdy człowiek. Ludzie gonią za czymś całe życie, tracąc przy tym ludzkie, racjonalne myślenie i postępowanie. Ze stanowiska komentatorskiego nie musimy przenosić się daleko, by dostrzec ten fenomen. Wystarczy spojrzeć na boisko. Dwunastu dorosłych mężczyzn biega za piłką, niemal bijąc się o nią, w takim sporcie kontuzje to codzienność. Zawodnicy łamią kostki, ręce, a to tylko jedne z bardzo licznych urazów. Czy teraz, nie wydaje Ci się również, że cały sport poszedł o krok za daleko? W wyniki powstania nowych państw, rozwoju aktywności fizycznej i przedstawiania jej jako rozrywki, narodziła się rywalizacja. Rywalizacja niezdrowa. To słowo jest kluczowe w tym problemie. Zwykli ludzie, sportowcy, narody, zaczęły ze sobą konkurować w sporcie, ale przerodziło się to w coś ostrzejszego, w coś, co zaprzecza zdrowemu rozsądkowi. Sportowcy tracą zdrowie grając w piłkę, przed meczem międzynarodowym, wśród obywateli, jedynym tematem rozmów jest to wydarzenie. Przez te wszystkie aspekty zaburzamy również znaczenie jednego z trzech wielkich haseł  Rewolucji Francuskiej – równości. Jak w tym przypadku na świecie ma spaść ilość morderstw, zamachów, wojen, skoro sami narzuciliśmy sobie, że są lepsi o gorsi? Gdzie w tym wszystkim wzór dla młodych? W tym przypadku posłużę się przykładem. Tato idzie z synem na mecz, zawodnicy wręcz walczą ze sobą, tracą zdrowie, żeby być lepszymi od przeciwników. Syn w takiej sytuacji zapamiętuje sobie, że trzeba być wyżej od innych, być lepszym. Przesiąka tym i przekazuje to dalej, swoim rówieśnikom, później potomkom. Tym samym każde pokolenie jest coraz bardziej nacechowane wolą rywalizacji, która choć zaczyna się niewinnie - od sportu – to jednak kończy się na zamachach, zabójstwach. Bo przecież biały człowiek, musi być lepszy od czarnoskórego, a jak czarnoskóry jest choć równy, no to jak tak może być!? Zabić! Bo w takiej sytuacji inaczej wygrać nie można. I problem znika, znów biały człowiek jest najlepszy. Na razie ta rywalizacja w większym stopniu jest globalna, lecz już zauważalne są lokalne skutki takiej sytuacji. Morderstwa członów rodziny, z powodu np. walki o swoje prawa przez małżonkę, czy choćby bardziej przyziemnie, rywalizacja sąsiedzka, która spędza sen z powiek wielu statystycznym Kowalskim.

        
          Chęć udoskonalania i tworzenia czegoś nowego przez człowieka, prowadzi więc do coraz większych problemów. Czasem bardzo kluczowe sprawy zaczynają się od błahych wydarzeń. Tak też jest i w tym przypadku; sport, pierwotnie będący traktowany jako rozrywka, dziś zamienia się w rywalizację, która tworzy nowe podziały i umacnia te, które już istniały. Młode pokolenia przesiąkają tymi nawykami, co nie prowadzi do niczego dobrego. Za kilkanaście lat, możemy być świadkami rywalizacji i konkurowania ze sobą, która będzie miała miejsce w każdej chwili naszego życia i będzie prowadziła do przykrych w skutkach wydarzeń. Jednak mam nadzieję, że się mylę…

Fot. www.brief.pl 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz